wtorek, 24 lutego 2015

Rozdział 44.

~A Few Days Later~
[Hana]
Przed wczoraj przylecieliśmy do Los Angeles, zatrzymaliśmy się w hotelu „Mr. C Beverly Hills". Hotel jest dość spory, elegancki, ma dużo udogodnień. Do plaży mamy kawałek, ale na razie jest dobrze tak jak jest. Rozpakowałam wszystkie nasze rzeczy, więc mogliśmy sobie trochę odpocząć
-Wstawaj mężu - zaśmiałam się
-Wybieramy się gdzieś ?
-Nie, ale chyba nie chcesz naszej całej podróży poślubnej spędzić w łóżku
-Czemu nie - uśmiechnął się
-Bardzo zabawne - prychnęłam
-Chodź tutaj - wyciągnął w moim kierunku rękę, a ja ją złapałam i położyłam się obok niego
-W Twoich ramionach jest najlepiej - wyszeptałam
-Mam nadzieje - przyciągnął mnie mocno do siebie i teraz leżałam plecami opartymi o jego klatkę piersiową
-Co dzisiaj robimy ?
-Nie wiem, może pójdźmy na basen, a wieczorem na spacer
-Okej - uśmiechnęłam się i próbowałam wstać - Mario ! Muszę się przebrać, puść mnie
-Nie musimy iść teraz - pocałował mnie w szyje
-Masz inne propozycje ?
-Całe mnóstwo
Zachichotałam cicho, ale nic nie powiedziałam. Mocniej wtuliłam się w mojego ukochanego i myślałam o tym jakie mam szczęście
-Śpisz ?
-Nie - pokręciłam przecząco głową
-Ja lecę się wykąpać i założę kąpielówki - wstał z łóżka
-Okej - zostałam sama w pokoju
Po kilku minutach podniosłam się, wyjęłam z szafy torbę i włożyłam do niej kremy z filtrem, ręczniki, okulary przeciwsłoneczne i jakieś duperele. Dla siebie wyjęłam białą, zwiewną sukienkę i niebieski kostium Triangle. Kąpałam się wcześniej, więc szybko się ubrałam, założyłam sandałki, a włosy związałam w koka. Jak mój mąż opuścił łazienkę to ja byłam już gotowa
-Chodźmy - powiedział wciągając przez głowę koszulkę
-Czekaj torba - chciałam ją wziąć
-Ja wezmę - przejął ją
-Dziękuje - pocałowałam go w policzek
-Zastanawiam się czemu Fabian był sam na naszym ślubie - zaskoczył mnie tym
-Musisz się go zapytać
-Wiem wiem, ale mam nadzieje, że miedzy nimi jest ok
-Na pewno - uśmiechnęłam się - kochają się
-Tak to prawda
Zjechaliśmy windą na odpowiednie piętro, a następnie przeszliśmy na basen. Zajęliśmy dwa wolne leżaki, rozłożyliśmy się na nich i rozebraliśmy do kostiumów.
-Kochanie posmarujesz mnie ?
-Oczywiście - zabrał się za smarowanie moich pleców przy okazji robiąc mi masaż
-Jesteś cudowny
-Staram się - szepnął mi do ucha
-To teraz ja Tobie
-Poproszę - usiadłam za nim i rozsmarowałam mu na plecach krem z filtrem
-Jest wodoodporny, więc możesz iść do wody
-Super, idziesz ze mną ?
-Na razie nie - puściłam mu oczko
-W porządku
Widziałam jak piłkarz wskakuje do wody i płynie gdzieś. Położyłam się na plecach i zamknęłam oczy. Miałam nadzieje, że jeszcze trochę się opale, bo we Włoszech nie złapała mnie za bardzo opalenizna. Chociaż tam byłam przez kilka dni, a tu ponad dwa tygodnie, bo potem mój mąż ma zobowiązania wobec klubu. Nie wiem ile czasu tak leżałam ...
-Kochanie zaraz będziesz skwarką
-Jeszcze chwila
-Chodź idziemy do wody się ochłodzić
-Przed chwilą byłeś
-Ale Ty nie byłaś
-Idę idę - westchnęłam
Otworzyłam oczy i podniosłam się z leżaka, mój mąż złapał mnie za rękę i razem wskoczyliśmy do basenu. Tego było mi trzeba !
-Miałeś racje - uśmiechnęłam się - tego mi trzeba było
-Wiem - objął mnie w tali
-Jak wyjdziemy to zacznę opalać plecy
-Przydałoby się - zaśmiał się
-Coś sugerujesz ?
-Nie nic
-Mam nadzieje - ochlapałam go wodą
-Ty wredoto - zanurkował i złapał mnie za nogi
-Aaa - pisnęłam
Piłkarz wciągnął mnie pod wodę, gdzie namiętnie mnie pocałował. Po chwili wypłynęliśmy na powierzchnie, bo brakowało nam powietrza. Uśmiechnęłam się do niego szeroko i tym razem to ja go pocałowałam, czule i delikatnie.
-Lubisz mnie prowokować - stwierdził
-A Ty lubisz to wykorzystywać
-Zdecydowanie tak - puścił mi oczko
-Idziemy się opalać - zdecydowałam
-Jak sobie życzysz
Wyszliśmy z basenu, zajęliśmy z powrotem nasze leżaki. Mój ukochany się suszył i leżał na plecach, a ja tym razem na brzuchu, żeby przede wszystkim wyschły mi plecy i przy okazji trochę się opaliły
-Może Cię jeszcze posmaruje ? - usłyszałam
-Nie trzeba - cicho zachichotałam
-A może jednak ?
-Później
-Później to nie wiem czy będę chciał
-Będziesz będziesz - uśmiechnęłam się pod nosem
-Co sprawia, że jesteś taka pewna ?
-Po prostu wiem, że bardzo mnie kochasz
-Doprawdy ?
-Oczywiście
-Za dobrze mnie znasz
-Bez przesady
-Mama napisała - powiedział po chwili - Mia jej ucieka
-Na prawdę ? - zaśmiałam się - wiedziałam, że jak zacznie chodzić to będzie problem
-Dadzą radę
-Zamontowałeś te bramki przy schodach tak jak prosiłam ?
-Tak kochanie
-Na pewno ? - spojrzałam na niego unosząc pytająco jedną brew
-Nie wierzysz mi ? - uśmiechnął się szeroko
-Wierze wierze, tylko Cię sprawdzam
-Zamontowałem przed wyjazdem
-Okej
-Chcesz sprawdzić ?
-Nie - przewróciłam oczami
Do pokoju wróciliśmy dopiero po kilku godzinach, od razu poszłam się wykąpać, bo trochę lepiłam się od kremu z filtrem. Związałam włosy w koka, umyłam się chłodną wodą na ochłodę i wyszłam z kabiny. Założyłam świeżą bieliznę, czarne szorty i białą bokserkę. Włosy pozostawiłam związane, a makijażu sobie nie robiłam.
-Łazienka wolna - uśmiechnęłam się
-Daj mi kilka minut
-Idziemy potem na spacer ?
-Jeżeli chcesz to tak
-W porządku
Spakowałam do małej torebki kilka najważniejszych rzeczy i wyszłam na balkon. Mieliśmy pokój z pięknym widokiem, więc zrobiłam zdjęcie i wrzuciłam na Instagram'a oznaczyłam oczywiście mojego męża, bo jakżeby inaczej. Staramy się chronić naszą prywatność, nie wrzucamy codziennie wspólnych zdjęć czy zdjęć Mii, ale wszyscy wiedzą, że jesteśmy małżeństwem i nie ukrywamy tego.
-Gotowy - zawołał Mario
-Idę - weszłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi balkonowe
Zabrałam torebkę, piłkarz wziął kartę do pokoju i wspólnie wyszliśmy z pokoju. Mario złapał mnie za rękę, a ja posłałam mu uśmiech
-Gdzie idziemy ? - spytałam
-Przed siebie - uśmiechnął się
-Skoro tak mówisz
-Masz ochoty na lody ?
-Czemu nie - wzruszyłam ramionami
W najbliższej lodziarni zamówiliśmy sobie lody, które wzięliśmy na wynos i poszliśmy dalej
-Daj mi swoje spróbować - jęknęłam
-Masz swoje
-Ale chce spróbować Twoje
-Proszę - dał mi spróbować
-Pyszne - rozmarzyłam się
-Nie zamieniam się z Tobą - zaśmiał się
-Skąd wiesz, że o tym myślałam ?
-Znam Cię - niewinnie pocałował mnie w usta
-A może jednak ?
-Nie - pokręcił przecząco głową
-Nie to nie - prychnęłam
Chodziliśmy sobie spokojnie po mieście, wchodziliśmy do różnych sklepów, czasem coś kupiliśmy, ale w gruncie rzeczy mieliśmy jeszcze dużo czasu, więc nie było stresu.
-Wracajmy, bo nogi mnie bolą
-To może gdzieś usiądziemy ?
-Świetny pomysł
Usiedliśmy na ławce, położyłam się głową na kolanach mojego męża, a nogi zgjęte w kolanach trzymałam na ławce
-Podoba mi się tutaj
-Mi tak samo
-Ale tęsknie za Mią
-Szybko zleci zobaczysz, a po za tym ja też za nią tęsknie
-Może nauczy się jakiś nowych słów
-Nauczyła się chodzi, nauczyła się mówić, czy coś istotnego może się wydarzyć ?
-Chyba nie - zaśmiałam się
-Chciałbym mieć jeszcze co najmniej jedno dziecko
-Wiem, ja też
-Jedno czy więcej ?
-Nie wiem, ale chyba jedno
Po kilkunastu minutach mojemu mężowi znudziło się siedzenie i ruszyliśmy w stronę hotelu. Doszliśmy jak już było ciemno, ale nie przeszkadzało nam to. Zamówiliśmy do pokoju kolacje, zdążyłam się już przebrać w piżamę, a potem zjedliśmy w łóżku
-Oglądamy jakiś film ?
-Pewnie, tylko jaki ?
-Obojętnie mi - westchnął
-Może obejrzymy Teda 2 ?
-To świetny pomysł, w końcu nie byliśmy w kinie
-Masz to na dysku ?
-Tak, Marco mi zgrał
-Jaki świetny przyjaciel z niego - uśmiechnęłam się szeroko
Ułożyliśmy się wygodnie w łóżku, zgasiliśmy światło i zaczęliśmy oglądać komedie.
*****
Coś chyba za często dodaje rozdziały, a i tak nikt nie czyta ...

! DO KOŃCA BLOGA ZOSTAŁ 1 ROZDZIAŁ + EPILOG !

6 komentarzy:

  1. Rozdział super romantyczny czekam z niecierpliwością na kolejny, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam, czytam. Masz świetny blog:D:D
    Uwielbiam te opowiadanie:) I czekam na kolejny rozdział i happy end:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytam każdy rozdział ❤
    I mam nadzieje że jeszcze jakiś napiszesz ^.^ najlepiej o Mario ❤
    Rozdział super ⌒.⌒
    Czekam na ostatni rozdział i cudny epilog ♡.♡
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  4. ja również czytam wszystkie rozdziały, choć nie komentuję wszystkiego, przepraszam :)
    Ten jak zawsze jest świetny. Uwielbiam wszystkie twoje historie ;)
    I chciałabym zaprosić na wyjątkową historię o Davidzie Luizie w zupełnie innej odsłonie ;)
    http://pozwol-sobie.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam tego bloga już wcześniej, jednak zgubiłam linka i oto znowu mam! Świetny rozdział :) nareszcie wszystko nadrobiłam :3 zapraszam również do siebie na 2 rozdział :) http://nienawiscmilosc.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  6. Los Angeles, miasto aniołów, jak im dobrze
    Mario taki opiekuńczy
    Super rozdział
    Czekam na next
    /Nikola

    OdpowiedzUsuń