poniedziałek, 2 marca 2015

Rozdział 45. + Epilog.

~One Year Later~
[Hana]
Ponad rok temu wzięliśmy ślub, Mia ma już ponad dwa latka i dalej jesteśmy szczęśliwi. Oczywiście, że były wzloty i upadki, ale za każdym razem nam się udawało. Dlaczego miałoby się nie udać ?
Obudziłam się rano, obok mnie spała moja córeczka, a na szafce nocnej leżała kartka zaadresowana do mnie. Wzięłam ją do ręki, rozłożyłam i odczytałam.
"Jestem na treningu. Kocham Was :* Wasz M."
Uśmiechnęłam się czytając tą krótką wiadomość. Wstałam powoli z łóżka, żeby nie obudzić dziewczynki i zeszłam na dół. Otworzyłam lodówkę, ale jak tylko poczułam zapach jedzenie to mnie zemdliło. Czym prędzej po igłami do łazienki, gdzie zwróciłam wczorajszą kolacje. Wytarłam buzie ręcznikiem papierowym i umyłam zęby. To już nie pierwszy raz mi się to zdarza. I przez chwile stałam patrząc w swoje odbicie w lustrze i zamarłam. Najszybciej jak się dało dorwałam się do swojego kalendarza i przekartkowalam ostatnie kilkanaście kartek. Spóźnia mi się okres. Muszę kupić test ciążowy, ale nie wiem czy mam iść z Mią do apteki, czy mam poprosić Anie, czy może mam napisać do Mario. Postanowiłam jednak poprosić Lenę, w końcu mamy dobre relacje, a ona dalej jest z Felixem. Zresztą obydwoje mają już 18, więc na pewno dziewczyna zrozumie. Wybrałam jej numer i odebrała już po kilku sygnałach
-Halo ?
-Hej Lena
-Hana cześć
-Mogę mieć do Ciebie prośbę ?
-Ty zawsze - wyczułam, że się uśmiechnęła
-Możesz mi kupić test ciążowy ?
-Hana mówisz serio ?
-Całkowicie
-Pewnie, że Ci kupie - prawie pisnęłam - teraz ?
-Nie musi być teraz, pewnie jesteś zajęta
-Daj spokój, niedaleko mam aptekę
-Jesteś kochana, dziękuje
-Spodziewaj się mnie niedługo
-Dobrze i dziękuje
-Podziękujesz mi jak przyjdę
-Okej - zaśmiałam się
Zrobiłam szybkie śniadanie, które zjadłam, potem zrobiłam coś dla Mii, chociaż pewnie będzie jeszcze troche spała. Przygotowałam jakieś ciasteczka, które postawiłam na stole w salonie i poszłam się szybko ubrać. Założyłam jeansy z przetarciami, biały top i szary, długi sweter. Włosy związałam w kucyka i delikatnie się umalowałam.
Jak tylko usłyszałam dzwonek do furtki to poszłam otworzyć. Wpuściłam dziewczynę do domu i przywitałyśmy się buziakiem w policzek.
-Cześć - uśmiechnęłam się
-Hej, ślicznie wyglądasz
-Dziękuje, Ty również
-Proszę - podała mi małą siatkę
-Dziękuje Ci bardzo, ile mam Ci oddać ?
-Nic - zaśmiała się
-Daj spokój
-Hana na prawdę nie musisz
-W porządku - odpuściłam - napijesz się czegoś ?
-Herbatę poproszę
-Pewnie już robię
-Pomóc Ci ?
-Nie, poczekaj w salonie
-Okej - uśmiechnęła się
W kuchni zrobiłam dwie herbaty, które postawiłam na tacy, dołożyłam łyżeczki, cukier i było gotowe. Zaniosłam to do salonu, postawiłam na stole, a sama usiadłam na kanapie.
-Co u Was ?
-Jest dobrze - uśmiechnęła się - planujemy pojechać gdzieś na weekend
-Taki krótki wypad za miasto ?
-Dokładnie
-Pozazdrościć
-A gdzie Mia ?
-Śpi jeszcze
-Tak długo ?
-Ostatnio jakoś tak ma
-Pewnie jesteś zadowolona ?
-Tak, ale ostatnio też śpi z nami w sypialni
-Mario musi się niezwykle cieszyć - zażartowała
-Tak, jest bardzo zadowolony - zaśmiałam się cicho
-Nie wytrzymam dłużej Hana ! Zrób ten test
-Może za chwile ?
-Hana - rzuciła ostrzegawczo
-Okej okej, już idę
Poszłam do łazienki zabierając po drodze test. Wykonałam wszystkie instrukcje i musiałam czekać 6 minut. Położyłam wykonany test na umywalce, umyłam ręce i czekałam. To chyba było najgorsze. Po tych kilku minutach wzięłam do ręki test i ujrzałam te piękne 2 kreski. Uśmiechnęłam się szeroko, odłożyłam test na umywalkę i wyszłam z pomieszczenia. Lena widząc moją minę po prostu podbiegła do mnie i mocno mnie uściskała
-Gratulacje
-Skąd wiesz, że jestem w ciąży ?
-Wnioskuje po Twojej minie
-Nawet nie wiesz jak się cieszę - szepnęłam
-Domyślam się - uśmiechnęła się
-Teraz tylko pozostaje mi powiedzieć Mario
-Po prostu nie chowaj tego testu
-Myślisz ?
-Oj tak
-To jest chyba dobry pomysł
-No widzisz
Nagle obie usłyszałyśmy płacz Mii, więc szybko odkleiłam się od dziewczyny i pobiegłam na góre. Wzięłam moją małą córeczkę na ręce, a ona się we mnie wtuliła.
-Przyszła Lena - pogłaskałam ją po główce - pójdziemy na dół, zjemy śniadanie i się przywitamy, dobrze ?
-Dobzie - powiedziała nieśmiało
Widziałam, że jest jeszcze mocno zaspana, ale nie próbowałam jej rozbudzać na siłę. Posadziłam ją w kuchni w jej krzesełku do karmienia i dałam jej śniadanie, które usiłowała zjeść sama. Patrzyłyśmy na nią z Leną i trochę się nabijałyśmy, ale mimo wszystko Mia jest słodka cokolwiek zrobi.
-Za ile będzie ten Twój mąż ?
-Niedługo powinien być
-W takim razie będę się zbierała
-Na pewno nie zostaniesz ?
-Nie dziękuje
-Okej, ale musimy się jakoś spotkać niedługo !
-Kiedy tylko będziesz chciała
-Pozdrów Felixa
-W porządku
Odprowadziłam ja do drzwi, posprzątałam w salonie i jak wszystko zapakowałam do zmywarki to Mia akurat kończyła jeść. Część jej śniadania była na jej piżamie, część na podłodze i trochę leżało dookoła miseczki, ale i tak większość zjadła.
-Jestem ! - usłyszałam
-W kuchni - zawołałam
Mój ukochany mąż wszedł do pomieszczenia, najpierw wziął na ręce naszą córkę, a potem podszedł do mnie i złożył na moich ustach czuły pocałunek
-Jak było na treningu ?
-W porządku
-Jesteś głodny ?
-Na razie nie
-Mia niedawno się dopiero obudziła
-Na prawdę ?
-Tak, też byłam zdziwiona
-No ładnie - zaśmiał się
-Cieszę się, że już jesteś - uśmiechnęłam się
-Coś się stało ?
-Nie, a co miałoby się stać ?
-Wyglądasz na bardzo szczęśliwą
-Zawsze jestem szczęśliwa
-Przebiorę ją
-Zajmę się obiadem - puściłam mu oczko
-Zawołaj jak będzie gotowe
-Okej
-Kocham Cię - po raz kolejny mnie pocałował
-Ja Ciebie też - szepnęłam
Zabrałam się za przygotowywanie obiadu, nakryłam do stołu i po jakoś dwóch godzinach wszystko było gotowe i podgrzane.
-Kochanie obiad !
-Już idę
Po kilku minutach znalazł się obok mnie, ale wysłałam go do łazienki, żeby umył ręce. No i przy okazji zobaczył moją niespodziankę. Sama usiadłam przy stole i czekałam, aż wreszcie wróci.
-Hana !
-Słucham ?
-Możesz tu na chwile przyjść
-A może Ty przyjdziesz ?
-Okej
Podszedł do mnie i wręczył mi test ciążowy, który wcześniej sama zrobiłam. Spojrzał na mnie wyczekująco, a ja tylko uśmiechnęłam się słodko
-Czy to jest to o czym myślę ?
-Tak - uśmiech nie schodził z mojej twarzy
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę - przytulił mnie
-Ja też - wtuliłam się w niego mocno
-Kocham Cię skarbie
-Kocham Cię - odpowiedziałam



Epilog.
~A Few Years Later~
[Narracja 3-osobowa]
Minęło już sześć lat od ślubu Hany i Mario, mała Mia nie jest już taka mała, bo ma siedem lat i idzie do szkoły, a czteroletni Oscar jest oczkiem w głowie rodziców. Rodzina państwa Gotze jest bardzo szczęśliwa, Hana kibicuje swojemu mężowi podczas, każdego meczu, a Mario wspiera swoją żonę w jej nowej pracy - pani Gotze dzięki Ani Lewandowskiej została trenerką fitness w klubie swojej przyjaciółki.
Ania i Robert Lewandowscy są ze sobą cały czas szczęśliwi. Dwa lata temu na świat przyszły ich bliźniaki - Maja i Filip. Robert powoli zmierza do końca kariery, ale wiem, że prędzej czy później by to nastąpiło. Ania dalej prowadzi bloga oraz treningi, ale otworzyła również fitness kluby w Dortmundzie i Warszawie.
Felix i Lena są razem szczęśliwi i zaręczeni. Planują się pobrać za rok, więc przygotowania idą pełną parą. Oboje się rodzicami chrzestnymi Oscara, którego rozpieszczają jak tylko mogą.
Fabian i Katie są już po ślubie, wspólnie wychowują swoją pięcioletnią córeczkę - Lily. Katie bardzo zaprzyjaźniła się z Leną i Haną i teraz wszystkie partnerki braci Gotze się przyjaźnią.

THE END

4 komentarze:

  1. Ojeju jakie cudowne zakończenie!
    Super, super, super!
    Jakie świetne dzieciaki
    Czekam na dalsze rozwinięcie Twojej kariery pisarskiej!
    /Nikola

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział jak i epilog super, Mario w końcu doczekał się pierworodnego, szkoda, że już kończysz tego bloga bardzo go lubiłam, ale mam nadzieję, że nie prędko zakończysz swoją blogową karierę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej...to już koniec, piekna historia! Jak dobrze, że jest happy end! Przecież wszyscy kochamy jak wszystko dobrze się kończy...i wszyscy są szczęśliwi:)
    Fajnie, że wszystkie kobiety braci Gotze się lubią, a nawet przyjaźnią.
    Szkoda, że ich historia już się kończy...nie czytałam bloga od początku ale jak na niego trafiłam przeczytałam wszystkie rozdziały...;) Ah zżyłam się z tą historią.
    Piękne piszesz, jak czytałam serio miałam wrażenie, że wszystkie słowa idealnie pasują, każde zdanie dopracowane na tip top, i ja bym nigdy nic nie zmieniła;)
    Pozdrawiam czytelniczka Natalia:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże, piszesz tak pięknie że brak słów, Cudowne*-* !!
    szkoda że koniec ;( ale za to piękna historia.
    Uwielbiam jak piszesz ;)

    OdpowiedzUsuń