czwartek, 19 lutego 2015

Rozdział 42.

~Christmas Eve~
[Hana]
Dzisiaj jest już Wigilia. Jak ten czas szybko leci, Mia ma już ponad pół roku, a my z Mario jesteśmy tak samo szczęśliwi. Święta spędzamy w domu rodzinnym mojego ukochanego z jego rodzicami, braćmi, Leną i Katie, która jest dziewczyną Fabiana. Od jakiś dwóch tygodniu mamy już przygotowane wszystkie prezenty, które od wczorajszego wieczoru leżą w bagażniku Audi. Nie wiedziałam co mogę podarować mojemu narzeczonemu, więc postanowiłam zrobić mu kalendarz na 2015 rok ze zdjęciami moimi i Mia, a do tego przygotowałam dla niego filmik, który składa się z kilkuset zdjęć naszej córki. Gołym okiem widać jak sie zmieniła, jest jeszcze piękniejsza. Ma takie mądre oczy. Jest moim małym skarbem. W zasadzie to nie pogodziłam sie z moją mamą, ani razu nie rozmawiałyśmy, ale nie ubolewałbym nad tym jakoś specjalnie.
-Kochanie ! - zawołałam z kuchni
-Tak ?
-Czy mógłbyś zapakować wózek do bagażnika, żebyśmy nie zapomnieli ?
-A nie będziemy szli na żaden spacer ?
-Nie, jest mało czasu
-No dobrze, a coś jeszcze ?
-Nie dziękuje
-W porządku
-Kotku dawałeś Mii jeść, prawda ?
-Oczywiście - zaśmiał się
-Okej
-Wzięłaś dla niej coś ?
-Tak, jest w torbie na fotelu w jej pokoiku
-Pomóc Ci z czymś jeszcze ?
-Nie - uśmiechnęłam się - idę zaraz pod prysznic, ogarnę się, a potem zajmę sie młodą
-W co ją ubierasz ?
-Jeszcze nie wiem, ale chyba wcisnę ją w jakąś sukienkę
-A Ty co zakładasz ? - objął mnie w tali i delikatnie mnie do siebie przyciągnął
-Coś ładnego - zaśmiałam się
-Jak zwykle - pocałował mnie przelotnie w usta
-Dobra dobra - zaśmiałam się odpychając go lekko - nie chcesz iść pierwszy ?
-Obojętnie mi, ale Ty chyba będziesz się dłużej szykowała
-Masz racje
Ruszyłam w stronę schodów, a jak byłam już na górze to weszłam do naszej sypialni, a zaraz potem do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam porządnie blond włosy, a potem ogoliłam nogi. Wyszłam, owinęłam się ręcznikiem, a włosy od razu zaczęłam suszyć. Zajęło mi to nie więcej niż pół godziny. Zadowolona przemieściłam się do garderoby, gdzie założyłam bieliznę. Z szuflady wyjęłam cieliste rajstopy, które włożyłam, a potem założyłam klasyczną małą czarną. Dobrałam do tego zwyczajne czarne balerinki, delikatną srebrną bransoletkę i czarną kopertówkę. Włosy lekko pofalowałam i zabrałam się za makijaż. Udało mi się zrobić idealne kreski eyelinerem, pomalowałam rzęsy, delikatnie umalowałam usta błyszczykiem i byłam gotowa.
-Łazienka wolna !
-Okej - po chwili zobaczyłam go w sypialni
-Obudziła się księżniczka ?
-Jeszcze nie
-To ubiorę ją jak śpi
-Jak musisz coś jeszcze zrobić to ja ją ubiorę jak się ogarnę
-Nie - machnęłam ręką - wszystko już zrobiłam
-Będziemy mieli więcej czasu dla siebie - pocałował mnie
-Brzmi kusząco
-Tak przy okazji - uśmiechnął się - to na sylwestra lecimy do Dubaju z Marco, moimi rodzicami i Lewandowskimi
-Jak to ?
-Niespodzianka
-A Mia ?
-W końcu moi rodzice z nami jadą, więc nam pomogą. Mama już się nie może doczekać
-Okej, może być fajnie
-W zeszłym roku nam się podobało - objął mnie
-Wiem
-Porozmawiamy jeszcze o tym - cmoknął mnie w czoło
Rozeszliśmy się, ja wyszłam z sypialni i skierowałam się do pokoiku mojej córki, a on poszedł do łazienki. Mario miał racje i Mia faktycznie jeszcze spała, ale nie zwracałam na to uwagi. Ubrałam ją w sukieneczkę, założyłam białe rajstopki i z powrotem odłożyłam ją do łóżeczka. Sama usiadłam na fotelu i czekałam, aż mój narzeczony sie ogarnie. Może po dwudziestu minutach pojawił sie w pomieszczeniu, ubrany w czarny garnitur, białą koszule i cienki, czarny krawat. Uśmiechnęłam sie na jego widok, a on podszedł do mnie i pocałował Mnie w usta.
-Dobrze wyglądasz - szepnęłam
-Musze pasować do narzeczonej
-Pasujesz - uśmiechnęłam się
-Mia da nam dzisiaj żyć - zaśmiał się
-Po powrocie z Brazylii jak jeszcze z Cię nie było to mała nie była przyzwyczajona do zmiany czasu i przez całą noc mi nie spała
-A w dzień ?
-W dzień niby spała, ale przecież ja musiałam nas wtedy rozpakować
-Dlatego potem tak odsypiałaś - zaśmiał się
-Oj tak - zachichotałam
-Zbieramy się ?
-Pewnie - spojrzałam na zegar wiszący na ścianie
-Wezmę małą - sięgnął po nosidełko, a potem po naszą córkę, żeby ją ubrać
-Poczekam na dole - wyszłam z pokoju
Zeszłam na dół do przedpokoju, założyłam tam balerinki, płaszcz i komin. Stwierdziłam, że nie chce mi się zakładać czapki, bo aż tak znowu zimno to nie jest. Za chwile piłkarz przyszedł, ja wzięłam nosidełko i przeszłam do garażu. Zapięłam nosidełko z tyłu w Audi, a sama usiadłam z przodu. Zapięłam pasy, a mój narzeczony usiadł na miejscu kierowcy i wyjechał najpierw z garażu, a następnie z naszej posesji.
-Felix będzie sam ?
-Chyba tak - wzruszył ramionami - mama nic nie mówiła
-Bo pewnie nie zapytałeś
-Masz racje - zauważyłam na jego twarzy uśmiech - nie pytałem
-Widzisz jak dobrze Cię znam
-Nigdy w to nie wątpiłem
-Powiesz mi co mi kupiłeś ?
-Zobaczysz później
-No powiedz mi proszę
-Nie powiem Ci - zaśmiał się
-Może jednak ?
-Zobaczysz niedługo
-Jak mi powiesz wcześniej to Ci powiem czy mi się spodoba
-I tak wiem, że Ci się spodoba
-Jak mi powiesz co mi kupiłeś to ja Ci powiem co mam dla Ciebie
-Ja mogę mieć niespodziankę
-Dobra - mruknęłam - poczekam
-Wiem - złapał mnie za rękę
-Pff - zaśmiałam się cicho
-I co jeszcze ? - ścisnął moją dłoń
-Nic nic
-Jesteś pewna ?
-Yhmm
Po kilkudziesięciu minutach dojechaliśmy pod dom państwa Gotze, ja wzięłam nosidełko, a chłopak zabrał się za wypakowywanie rzeczy z bagażnika. Weszłam do środka, zdjęłam balerinki i ruszyłam do salonu
-Dzień dobry
-Dzień dobry - podeszła do mnie mama Mario i pocałowała mnie w policzek
-Możesz ją wziąć mamo ?
-Oczywiście - przejęła ode mnie nosidełko
-Chłopaki pomożecie Mario z prezentami ? - zwróciłam się do braci Gotze
-Jasne - uśmiechnął się szeroko Felix
-Super - przeszłam z nimi do przedpokoju
Zdjęłam płaszcz, odłożyłam szalik i weszłam z powrotem do salonu. Rozebrałam Mii, która już się obudziła i marudziła.
-Chodź do mamusi - wzięłam ją na ręce - chyba jesteś trochę głodna
-Możesz ją nakarmić u nas w sypialni Hano
-Dobrze, to zaraz się ze wszystkimi przywitam
-Spokojnie - zaśmiała się cicho
Poszłam na góre do sypialni rodziców Mario, nakarmiłam moją córeczkę, poprawiłam swój wygląd i zeszłyśmy z powrotem na dół. Mała była już rozbudzona, więc wesoło sobie gawożyla, a ja uśmiechałam się do niej. Pod choinką leżało już mnóstwo prezentów, a wszyscy siedzieli już przy stole. Podeszłam do każdego, przywitałam się i usiadłam na wolnym miejscu obok mojego ukochanego.
-Felix - szepnęłam do brata Mario - Lena będzie ?
-Tak, za jakieś 2 godziny
-Okej
-A co ?
-Pytam z ciekawości
-Musi trochę posiedzieć ze swoją rodziną
-W porządku
Złożyliśmy sobie życzenia dzieląc się opłatkiem, a następnie zaczęliśmy jeść przygotowane przez moją przyszłą teściową potrawy, co chwila Mia wyciągała ręce w stronę mojego talerza, ale ani razu nie udało jej sie nic zwędzić
-Ma to po Tobie - szepnęłam do Mario
-Co ?
-Ciągnie ją od małego do jedzenia nawet jak jest najedzona - zachichotałam
-Bardzo zabawne - wziął naszą córkę na kolana
-Też Cię kocham - puściłam mu oczko
Wszystkie potrawy były przepyszne, byłam bardzo najedzona i szczerze wątpiłam w to, że będę w stanie wstać od tego stołu
-To co prezenty ?
-Poczekajmy na Lenę - westchnął Felix
-On ma racje, my też mamy dla niej prezent - zabrałam głos
-Dobrze w takim razie poczekajmy
-Co mamy dla Leny ? - zagadał do mnie Gotze
-Zobaczysz
-To w takim razie chyba Ty masz coś dla Leny
-Daj spokój - nachyliłam się nad nim i go pocałowałam
-Możesz to powtórzyć ?
-Zastanowię się
-A jak ładnie poproszę ?
-To mogę to powtórzyć - uśmiechnęłam się szeroko
-Koniec tych romansów
-Dlaczego ? - zaśmiałam się patrząc na starszego brata mojego ukochanego
-Nie jesteście tu sami
-A gdzie Katie ?
-Niedługo będzie
-Tak jak Lena jest najpierw u rodziców ?
-Dokładnie
-To już wszystko rozumiem
-To dobrze - puścił mi oczko, a ja się zaśmiałam
Spojrzałam na swojego narzeczonego, który zrobił naburmuszoną minę, więc posłałam mu pytające spojrzenie
-Czemu mam wrażenie, że mój brat i moja narzeczona ze sobą flirtują ?
-Bo jesteś strasznym zazdrośnikiem
-I masz bujną wyobraźnie - dodał Fabian
-Oj dzieci dzieci - uśmiechnęła się pod nosem pani Gotze
Mario bawił się z Mią, ale nie za długo, bo za chwile zabrał ją Felix. Poszedł z nią do salonu i zaczął się z nią bawić jakimiś zabawkami. Z naszego miejsca przy stole było bardzo dobrze ich widać, więc wyjęłam telefon i zrobiłam kilka zdjęć. Mimo, że chłopak jest jeszcze młody i niedoświadczony to ma podejście do dzieci i za każdym razem jak zajmuje się Mią to to widać. Nagle usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, pani domu poszła otworzyć, a Felix wziął na ręce moją córkę i ruszył w kierunku przedpokoju. Po kilku minutach dołączyły do nas Katie i Lena, młodsza z nich trzymała mój skarb na rękach. Za nimi weszli Felix i jego mama
-Rozdawaj prezenty Felix - zaśmiał się pan domu
-Dobrze - podszedł do choinki przy której było mnóstwo prezentów
Każdy dostawał po kolei prezenty, aż w końcu wszystkie zniknęły już z pod choinki
-Ten otwórz na końcu - szepnął mi do ucha Mario wskazując na jedno pudełko
-Okej - uśmiechnęłam się szeroko
Lena dostała od nas sukienkę, którą pokazywała mi, że jej się podoba, rodzicom Mario kupiliśmy wycieczkę do Australii na cały marzec, Fabianowi zegarek i koszule, Felixowi nowe korki i daliśmy mu kasę, Katie naszyjnik i bransoletkę, a Mii trochę ubranek. Ja dostałam komplet biżuterii, zegarek, książkę, torbę od Michaela Korsa i niespodziankę od Mario.
-Mogę już otworzyć ?
-Proszę bardzo - uśmiechnął się
Powoli odpakowałam prezent i ujrzałam telefon. Nowy telefon. Nowy iPhone 6. Spojrzałam zdziwiona, ale też zadowolona na mojego narzeczona i rzuciłam mu się w ramiona
-Dziękuje ! - objęłam go mocno
-Wesołych Świąt - pocałował mnie w czoło
-Jest śliczny - wyszczerzyłam zęby w uśmiechu
-Cieszę się, że Ci się podoba
Odpakowałam moją nową zabawkę, piłkarz trochę mi pomógł i po kilkunastu minutach stary telefon wylądował w pudełku, a nowym mogłam się spokojnie bawić.
-Hana, a gdzie zdjęcie na Instagram'a ? - Felix spojrzał na mnie rozbawiony
-Zapomniałam - zaśmiałam się - wybacz
-To na co czekasz ?
-Daj mi swój telefon to zaloguje się u Ciebie
-Proszę - wręczył mi swojego iPhone
-Dziękuje - zaśmiałam się
Zrobiłam zdjęcie mojego nowego telefonu na pudełku od niego, a potem wrzuciłam na swojego Instagram'a z podpisem "Dziękuje @gotzemario <3 kocham Cię <3". Wylogowałam się i oddałam telefon młodemu.
O północy wszyscy ruszyli na pasterkę, więc my postanowiliśmy zebrać się do domu. Mia już od jakiegoś czasu spała, więc nie mieliśmy z nią problemu podczas podróży powrotnej do domu.
-Zadowolona ?
-Tak - uśmiechnęłam się
-Twój prezent też był super
-Tylko mój nie był taki drogi - jęknęłam
-To najlepszy prezent jaki kiedykolwiek dostałem - pocałował mnie w dłoń nie odwracając wzroku od jezdni
-Cieszę się - uśmiechnęłam się
-Lenie chyba spodobała się sukienka
-Tak, bardzo nam dziękowała
-Tylko Ty wiedziałaś, że jej się podoba ?
-Chyba tak
-Widzisz kochanie jesteś ideałem
-Nie jestem - zaprzeczyłam
*****
Mam nadzieje, że Wam się spodoba <3 Komentujcie ! 

DO KOŃCA ZOSTAŁY 3 ROZDZIAŁY + EPILOG ! 

2 komentarze:

  1. Rozdział jak zawsze fenomenalny, szkoda, że za niedługo kończysz tego bloga. Czekam z niecierpliwością na nexta, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Super <3 <3 <3
    Też chce takie prezenty ^.^
    Słodziutka Mia *.*
    Mario jak zawsze kochany (^.^)
    Szkoda że tak szybko się kończy :'( ale i tak jest piękny :))
    Czekam na następny @.@
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń