piątek, 26 grudnia 2014

Rozdział 38.

[Hana]
~A Few Days Later~
Obudziłam się pierwsza, ale jak chciałam wstać to Mario się obudził.
-Hej - uśmiechnął się
-Cześć
-Uciekasz mi ?
-Pić mi się chce - zachichotałam
-Przyniosę Ci
-Dam radę - pocałowałam go - ale bardzo Ci dziękuje
-Mamy jakieś plany na dziś ?
-Nie planowałam nic
-Może odwiedzimy moich rodziców ?
-Pewnie
-Zadzwonię potem do nich
-Dawno się z nimi nie widzieliśmy
-To prawda - skrzywił się
-Wezmę zdjęcie usg, tą kopie
-Weź też płytkę z serduszkiem
-Wezmę, mam zgraną na drugą płytkę
-Jak w ogóle moja córka ?
-Chyba jeszcze śpi
-Korzystaj
-Jak ?
-Jak chcesz
-Idę po wodę i w między czasie się zastanowię
-Czekam z niecierpliwością
-Nie łudź się, że będzie to dotyczyło Ciebie
-O nie ! A miałem nadzieje na sex
-Zboczeniec - zawołałam wychodząc z sypialni
Zeszłam do kuchni do szklanki, nalałam sobie wody, a potem wróciłam do Mario.
-Wstawaj śpiochu
-A może poleżymy jeszcze ?
-Nie nie nie
-Jutro mam trening
-Wiem, dlatego rusz tyłek, bo wypada się ogarnąć
-Mimo wszystko Cię kocham
-Co za ulga - zaśmiałam się
-Czy pani się ze mnie śmieje ?
-Może troszeczkę
-Chodź tutaj do mnie - wyciągnął rękę w moją stronę
-Kochanie jest już po 11, więc musimy wstać - zbliżyłam się do niego i go pocałowałam
-W porządku - przyciągnął mnie do siebie
-Idę pod prysznic, a y zadzwoń do mamy
-Pójdę po Tobie
-Okej
Poszłam szybko do łazienki, wzięłam prysznic, ogarnęłam swoje długie włosy, a potem przemknęłam do garderoby. Ubrałam się w jeansy, czarny sweterek, który ładnie opinał się na moim brzuchu, a do tego założyłam białe Converse.
-Kochanie, którą mam założyć koszule ?
-A na którą masz ochotę ?
-Chyba na białą
-To niech będzie biała
-Okej dzięki - ubrał się szybko
-Dzwoniłeś do mamy ?
-Tak, powiedziała, że jak będziemy gotowi to mamy zadzwonić
-No to zadzwonimy z auta
-Fabiana nie ma, ale Felix będzie z dziewczyną
-Jakaś nowa czy ta co zawsze ?
-Nie wiem - wzruszył ramionami
-Ciekawa jestem
-W sumie to ja trochę też
-Trochę ?
-Tak - zaśmiał się
-Lecimy ?
-Pewnie
-Masz wszystko ?
-Tak
Założyłam buty w przedpokoju, zamknęłam drzwi, a potem razem z moim chłopakiem ruszyliśmy w stronę domu jego rodziców. Piłkarz zadzwonił do swojej mamy i poinformował ją o tym, że wyjechaliśmy z domu.
Dojechaliśmy szybko, bo trochę po ponad 20 minutach, drzwi otworzyła nam pani domu.
-Dzień dobry - uśmiechnęłam się
-Witajcie dzieci - rozpromieniła się
-Hej mamo - Mario pocałował ją w policzek
-Wchodźcie, zaraz odgrzeje obiad
-Jesteś sama ? - zdziwił się mój ukochany
-Tata zaraz wraca, a Felix jest na górze
-Chodźmy się przywitać - zaproponowałam
-Yhmm
Weszliśmy po schodkach na górę, już miałam zapukać jak szatyn z impetem otworzył drzwi i naszym oczom ukazał się jego brat w namiętnym pocałunku z jakąś brunetką.
-Przepraszamy - szybko wypchnęłam Mario i zamknęłam drzwi - mogliśmy zapukać
-Wiem - wybuchnął śmiechem
-Jaki wstyd - jęknęłam
-Nie przejmuj się - pocałował mnie w czoło
-Dzięki braciszku - usłyszeliśmy Felixa
-Powinniśmy zapukać - skrzywiłam się - nie gniewaj się
-Nie ważne - machnął ręką - chciałbym, żebyście kogoś poznali
-Cześć - bardzo atrakcyjna brunetka stanęła obok najmłodszego z braci Gotze
-To jest Lena - uśmiechnął się blondyn - a to mój brat Mario i jego dziewczyna Hana
-Miło Cię poznać - posłałam jej uśmiech
-Dzieci obiad ! - zawołała ich mama
Posłusznie zeszliśmy na dół i zasiedliśmy przy stole. Mój przyszły teść zdążył już wrócić, więc szybko się przygotowaliśmy, a potem pani Gotze podała nam obiad.
-Bardzo dobre - pochwaliłam
-Dziękuje Hano
-Lizuska - mój ukochany szepnął mi do ucha
-Wal się - powiedziałam równie cicho
-Trzy pokolenia przy jednym stole - uśmiechnęła się Sabine
-Dwa mamo - westchnął Felix
-Trzy - zaśmiała się - nie zapominaj o moim wnuku
-Wnuczce - poprawiłam ją tym samym zdradzając płeć dziecka
-To będzie dziewczynka ?
-Tak - odparł dumnie Mario
-Gratuluje
-Dziękujemy
-Na kiedy masz termin ? - spytała Lena
-3 czerwca
-To w sumie niedługo
-Oj tak, szybko zleci
-Macie już imię ?
-Mamy nawet 4 - zaśmiałam się
-Jakie ?
-Mia, Nicole, Lea albo Lily
-Mia albo Lea - powiedziała nastolatka
-Lena ma racje - poparli ją rodzice chłopaków
-To mamy mniej do wyboru - posłałam Mario uśmiech - co myślisz kochanie ?
-Mia - powiedział patrząc mi w oczy
-Jesteś pewien ?
-Tak
-W porządku - uśmiechnęłam się - dziękuje
-Ale jak będzie syn to chce, żeby nazywał się Oscar
-Dla Ciebie wszystko - zachichotałam
-Co wolicie na deser, ciasto czy lody ?
-Ciasto - stwierdziliśmy jednogłośnie
-To zaraz podaję
-Pomóc ? - zaproponowałam
-Poradzę sobie spokojnie
Poszliśmy na taras i każdy zajął najwygodniejsze dla siebie miejsce.
-Chodzicie razem do klasy ? - spytałam Felixa
-Nie, Lena chodzi do równoległej
-Rozumiem
-Jak się poznaliście z Mario ? - zapytała dziewczyna
-Przez wspólnych znajomych
-Od razu zaiskrzyło ?
-Może trochę, ale mieliśmy trudny start
-Wyjechałaś
-Tak, ale wróciłam jak się dowiedziałam o ciąży
-I żyli długo i szczęśliwie - uśmiechnęła się
-Mam nadzieje - ścisnęłam mocniej dłoń Gotze
-Hana kotku masz te zdjęcia ?
-Ach tak oczywiście - szybko wyjęłam je z torebki i podałam mu, a on dał je ojcu
-Mała wnuczka moja - uśmiechnął się
-Już się nie mogę jej doczekać - rozczuliła się jego żona
-Och ja też - westchnęłam
-Cholerny mundial - skrzywił się Mario
-Ej nie mów tak - spojrzałam mu w oczy - to dla Ciebie ogromna szansa, a my sobie tutaj damy radę
-Jednak wolałbym być przy narodzinach córki
-Będzie dobrze - wtuliłam się w niego, a on pocałował mnie w czoło
-Mogę zrobić Wam zdjęcie ? - zapytał młody
-Jasne - uśmiechnęłam się
Chłopak zrobił nam zdjęcie i każde z nas wrzuciło je na Facebook'a z innym podpisem
-Hano jak się czujesz ?
-Dobrze, tylko mała czasami szaleje
-Kopie ?
-I to jak - zaśmiałam się - czasem nawet przez pół godziny
-Chyba będzie piłkarką jak tata
-Na to wygląda - uśmiechnęłam się
-Nie przejmuj się skarbie, możesz być kim chcesz - Mario szepnął do mojego brzucha
-A kto ostatnio mówił, że będzie grała w piłkę ?
-Nie wiem - zrobił głupią minę i wszyscy się zaśmialiśmy
-Kocham Cię głupku
-Ja bardziej - pocałował mnie delikatnie
-Hana czy możemy sobie zatrzymać to zdjęcie ?
-Tak, mam drugie
-Dziękuje Ci bardzo
-Mam coś jeszcze - wyjęłam z torby płytę i jej podałam
-A co to ?
-Serduszko
-Serduszko mojej wnusi ? - uśmiechnęła się szeroko
-Tak
-Och bardzo Wam dziękuje - przytuliła nas
-To żaden problem
-Pójdę po laptopa i razem posłuchamy - Felix wstał z miejsca
-Leć synku
Po kilku minutach chłopak przyniósł sprzęt, odpalił go i wszyscy razem słuchaliśmy bicia serca Mi. Mama Mario się wzruszyła, a ja przez cały czas uśmiechałam się jak głupia. Po odsłuchaniu nagrania postanowiliśmy się zbierać, ale Jurgen nas powstrzymał. Okazała się, że gdzieś niedaleko był jakiś wypadek i są duże korki.
-Może zostańcie na noc ?
-Wrócimy potem na pewno będzie lepiej
-Uparci jesteście
-Oj tam