[Hana]
Po obiedzie wróciliśmy do Mario i od razu usiedliśmy na kanapie, aby odpocząć.
-Masz ochote na kawę ? - spytałam
-Kawę o tej porze ?
-No tak - zaśmiałam się
-To nie jest najlepszy pomysł kochanie
-To herbata ? - odpuściłam
-Nie dziękuje
-Zaraz wracam - wstałam z kanapy i poszłam do kuchni. Wyjęłam z szafki kubek, zieloną herbate i czekałam aż woda się zagotuje. Jak to się stało to wlałam ją do kubka, posłodziłam i wróciłam do swojego chłopaka
-Zielona - uśmiechnął się
-Chcesz ?
-Nie spokojnie
-Odwieziesz mnie potem ?
-Nie zostaniesz ?
-Masz rano trening
-Wiem
-No właśnie - pstryknęłam go w nos
-Ej no
-Cii
-Yhmm - zamknął oczy i się położył. Uśmiechnęłam się sama do siebie i ułożyłam się tak, że opierałam się głową na jego klatce piersiowej
-Będziesz spał ?
-Nie, tak sobie leże
-Tęsknisz czasem ?
-Za czym ?
-Za życiem singla
-Od kiedy jestem z Tobą to nie
-A jak byłeś z Ann ?
-Czasami tęskniłem, ale nie zawsze
-Dobrze wiedzieć - puściłam mu oczko
-Ty tęsknisz ?
-Nie
-A jak byłaś ... - przerwałam mu
-Nie chce o nim rozmawiać
-Przepraszam
-Jest ok - westchnęłam
-Kończymy ten temat
-Jasne - zamknęłam oczy, wtuliłam się w niego i słuchałam bicia jego serca
-Ono bije dla Ciebie - szepnął
-Mam nadzieje - cicho zachichotałam
Nie wiem nawet kiedy to się stało, ale zasnęłam.
[Mario]
Moja dziewczyna zasnęła, ale pomyślałem, że będzie jej nie wygodnie, więc podniosłem ją delikatnie i zaniosłem do sypialni. Przykryłem ją kołdrą, cmoknąłem w czoło i wyszedłem. Zgarnąłem z gabinetu laptopa, usiadłem na kanapie, położyłem nogi na stoliku i uruchomiłam sprzęt. Zalogowałem na się fan page na Facebooku, dodałem jakiś post i sprawdziłem powiadomienia. Pod naszym zdjęciem z Haną było mnóstwo lików, ale też sporo komentarzy i udostępień. Zdjęcie było ładne, więc zapisałem je ja laptopie, wydrukowałem, ale równiż ustawiłem jako tapetę. Wydrukowane oprawiłem w antyramkę i powiesiłem na centralnym miejscu w salonie. Było idealnie.
Po chwili zaczął dzwonić telefon, ale na pewno nie mój. Na stoliku leżał telefon mojej dziewczyny, spojrzałem na wyświetlacz, zobaczyłem zdjęcie jakiejś kobiety i podpis "Mama". Domyśliłem się, że Hana nie chce z nią rozmawiać, więc chamsko się rozłączyłem i wyciszyłem sprzęt firmy Apple.
-Zasnęłam - po dwóch godzinach do salonu weszła zaspana blondynka
-Wiem - zaśmiałem się
-Która godzina ?
-Już po 23
-Późno - westchnęła
-Zostajesz u mnie ma noc
-Nie odzwieziesz mnie już ?
-Nie ma sensu już - wstałem i ją objąłem
-Mario no proszę
-Źle Ci tutaj ?
-Nie - uśmiechnęła się
-To zostań - szepnąłem jej do ucha
-Ok, niech Ci będzie
-Wezmę prysznic - puściłem ją
-Ok - rozłożyła się na kanapie, a ja poszedłem na górę. Wziąłem szybki prysznic w swojej łazience, założyłem bokserki, długie spodnie od piżamy i zszedłem na dół - czemu mi nie powiedziałeś, że moja mama dzwoniła ?
-Spałaś
-Mogłeś mi teraz powiedzieć
-Ostatnio przez nią płakałaś, więc myślałem, że nie będzisz chciała z nią rozmawiać
-A jak miała ważna sprawę ?
-Możesz do niej oddzwonić
-Wiem - odburknęła
-Hana - podszedłem do niej
-Daruj sobie - odeszła
-Nie chciałem, przecież
-Dobranoc - poszła zła na górę. Nie wiedziałem co mam zrobić, ale w końcu stwierdziłem, że do niej pójdę. Wyłączyłem laptopa, zabrałem swój telefon, zgasiłem wszystkie światła i wspiąłem się po schodach na górę. Wszedłem do swojej sypialni, ale w łóżku było pusto. Lekko zirytowany poszedłem do sypialni gościnnej, zapukałem, ale nikt nie odpowiedział, więc wszedłem.
-Chodź do sypialni
-Nie mam ochoty
-Nie bądź zła
-Zostaw mnie
-Hana do jasnej cholery - podniosłem głos
-Nie krzycz na mnie
-Nie krzycze - westchnąłem - przepraszam
-Jak możesz to wyjdź, chce być sama
-Nie, chyba, że ze mną pogadasz
-Chciałbyś - wstała, minęła mnie i poszła na dół. Chwile się wahałem, może faktycznie powinna zostać sama, a jutro pogadamy - cześć
-Co ? - zamiast odpowiedzi usłyszałem dźwięk zamykanych drzwi. Szybko zbiegłem na dół, założyłem tylko buty i wybiegłem za nią. Od razu uderzył mnie chłodny podmuch wiatru. No tak, zaraz będzie październik, a ja jestem w samych spodniach, bez żadnej koszulki
-Puść mnie - wyrwała się jak złapałem ją za rękę
-Nie wygłupiaj się proszę
-Nie słyszysz ? Zostaw mnie
-Będziemy się kłócić o taką duperele ?
-Chce zostać sama, czego nie rozumiesz ?
-Wróć do mnie, rano pogadamy
-Nie ! - prawie krzyknęła
-Dobrze, to chociaż Cię odwioze
-Poradzę sobie sama
-Jest późno, niebezpiecznie
-Nic mi nie będzie - olała mnie i odeszła. Wróciłem do domu, złapałem kluczyki od auta, zamknąłem i wyszedłem. Wsiadłem do auta i jechałem obok niej. Tak na wszelki wypadek.
-Hana - otworzyłem szybę - podwiozę Cię
-Nie dzięki
-Proszę Cię nie gniewaj się
-Jesteś strasznie nachalny
-Bo Cię kocham
-Cieszę się
-Wsiądziesz ?
-Niech Ci będzie - zatrzymałem się, a ona wsiadła - odwieź mnie tylko do domu
-Ok - westchnąłem
-Dzięki - powiedziała jak byliśmy u niej pod domem
-Pogadamy ?
-Odezwę się - powiedziała od niechcenia
-Na pewno ?
-Tak - szybko wysiadła i pobiegła do budynku. Poczekałem, aż światło na ostatnim piętrze się zapali i odjechałem. Byłem wkurzony, po raz kolejny zjebałem. Tak cholernie nie chciałem ! A przecież ją kocham ! Jakim jestem tępym idiotą. Wróciłem do domu, trzasnąłem drzwiami i poszedłem do swojej sypialni. Długo nie mogłem zasnąć, ale gdzieś tak przed 4 mi się udało. A na 8:30 trening.
[Hana]
Wiem zrobiłam aferę bez żadnego powodu. Chyba muszę od tego wszystkiego odpocząć. Przydadzą mi się wakacje. Weszłam do swojego mieszkania i od razu złapałam laptopa. Zarezerwowałam sobie bilet do ... no właśnie dokąd ? To już pozostanie moją słodką tajemnicą. Samolot miałam zarezerwowany na poniedziełek i godzinie 10:30, czyli już jutro. Jak na razie miałam bilet w jedną stronę, bo nie wiedziałam kiedy wrócę, ale na pewno kiedyś wrócę. Kocham go, nie zostawie go na długo. Wzięłam swoją największą walizke, wyjęłam ciuchy z szafy i zaczęłam się pakować. Kiedy wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy znalazły się w walizce to domakowałam buty, kosmetyki, biżuterię. Ledwo zamknęłam walizke i postawiłam ją przy drzwiach sypialni. Zabrałam się za walizke podręczną, tak bardzo chciałam być silna. Nie udało się, popłakałam się. Co jest ze mną nie tak ? Jestem idiotką. To na pewno. Jak wreszcie skończyłam się pakować to przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka. Byłam zmęczona, a godzina nie była wczesna.
~Next Day~
Wstałam dość wcześnie, bo za piętnaście szósta. Wzięłam kąpiel, ubrałam się wygodnie, ogarnęłam fryzurę i makijaż, zjadłam śniadanie. Wszystkie czynności starałam się wykonywać szybko, bo na lotnisku muszę być o wpół do dziesiątej, a chce się jeszcze spotkać z Anią. Wysłałam jej sms, bo na pewno już nie śpi. Nie pomyliłam się, szybko mi odpisała.
"Hej :* możemy się spotkać ? Mam pilną sprawę"
"Cześć :* jasne, o której ?"
"Będę u Ciebie o 8:30"
"Ok, to czekam"
Nic już nie odpisałam. Wzięłam ładna kartkę papieru, pióro i napisałam wiadomość dla Mario. Znalazłam zapasowe klucze, które dam Ani, żeby podlewała mi kwiatki i zajęła się moim mieszkaniem. Postawiłam sobie walizki przy drzwiach, ale, że miałam jeszcze trochę czasu to przygotowałam sobie lunch box do samolotu tak jak pani Lewandowska. Zniosłam swoje walizki do samochodu, wsiadłam i ruszyłam. Tak strasznie bałam się jej powiedzieć, że wyjeżdżam. I to przez taką głupotę. Jednak muszę to zrobić. Dojechałam bardzo szybko, dziewczyna wpuściła mnie do środka i usiadłyśmy na kanapie.
-Napijesz się czegoś ?
-Nie, śpieszę się
-Co to za pilna sprawa ?
-Muszę wyjechać
-Co ? Dokąd ? Stało się coś ?
-Chodzi o Mario, głupia kłótnia, ale chce odpocząć - westchnęłam - powiem Ci jak dolece
-Kiedy wrócisz ?
-Nie wiem, ale mam nadzieje, że niedługo
-Kochanie będę tęskniła - przytuliła mnie
-Odwieziesz mnie moim autem ?
-Jasne
-A i jeszcze masz klucze do mojego mieszkania
-Zajmę się wszytkim zobaczysz - uśmiechneła się delikatnie
-Jedźmy proszę
-Jasne - wyszłyśmy z jej domu i odjechałyśmy w strone lotniska. Ania zaparkowała na parkingu, wyciągnęłyśmy moje rzeczy i zaczęłyśmy się żegnać
-Na pewno Cię nie odprowadzić ?
-Nie, bo się poryczę
-Hana może jednak zostań
-Przepraszam, ale nie mogę
-Ok, ale masz się odzywać
-Obiecuje - przytuliłyśmy się
-Kocham Cię - szepnęła
-Przekażesz to Mario ? - podałam jej kopertę
-Tak, ale na pewno sama tego nie chcesz zrobić ?
-Teraz już nie zdążę
-Leć, bo się spóźnisz
-Do zobaczenia - pocałowałam ją w policzek, zabrałam swoje rzeczy i odeszłam.
Przeszłam przez odprawę, resztę formalności i czekałam, aż wywołają mój lot.
-Pasażerowie lotu do Barcelony są proszeni o przejście do bramki numer 7 ...
*****
HAHAHAH <3 ZASKOCZYŁAM WAS :D TYLKO MNIE NIE ZABIJCIE PROSZĘ :*
7 komentarzy - Następny Rozdział
Noo i nie ma sielanki ;) ale to dobrze, że coś się dzieje... mam nadzieję, że jednak pogodzą się z Mario. ;) czekam na next'a <3
OdpowiedzUsuńCudny <3. Nic dodać nic ująć
OdpowiedzUsuńDo Barcelony?? Wow.
OdpowiedzUsuńCiekawe co tam się wydarzy ... Tylko proszę, nie mieszaj za bardzo.
Może Mario poleci za nią i spędzą miły weekend na tle pięknego miasta?? ^^
Hahaha, oby :D
A rozdział jak zwykle cudowny.
Nie mogę zrozumieć, dlaczego Hana tak zareagowała. Nie chcę jej obrażać, ale zachowała się jak jakaś histeryczka. Miała wszystko u boku Mario, a przede wszystkim miała cudownego Mario, i przez taką głupotę ona sie na niego obraziła. Ba, i nawet wyjeżdża, bo on nie powiedział jej że mama do niej zadzwoniła. Lol. No, po prostu mnie wkurzyła. :)
przepraszam, za taką reakcję, ale ja wszystkie blogi traktuję poważnie. Staram sie wtopić w postacie i ich życie. :)
No dobra nie męczę już, swoimi głupotami.
Pisz, pisz, pisz! :*******
Czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością! :DD
Buziaki:)
Rozdział jest ekstra jak wszystkie inne... Mam nadzieje ze beda nadal razem :* pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńSuper jak zwykle ,czekam już na następny ,mam nadzieje że Hana pogodzi się z Mario jak najszybciej. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńJej rozdział jak zawsze cudowny <3
OdpowiedzUsuńDobrze że nie jest tak słodko. Musi być trochę pikanterii. CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ
OdpowiedzUsuńOch no wiesz? :((
OdpowiedzUsuńO taką błahostke? Jeju -,-
No ale mimo wszystko rozdział świetny
Czekam na next
Życzę weny i pozdrawiam/ Nikola ;**
Jak to wyjeżdża :o oby szybko wróciła i pogodziła się z Mario. Z niecierpliwością czekam na kolejny. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZaskakujący. *…*
OdpowiedzUsuńMyślę że Mario dowie się gdzie poleciała i poleci do niej.
Poprostu świetny
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta
Wyjechała do Barcelony
OdpowiedzUsuńO taką błachostkę?
To co będzie jak się naprawdę po kłócą
Potnie się albo coś
Poprostu Genialny.
OdpowiedzUsuńJak zawsze :-)