piątek, 4 kwietnia 2014

Rozdział 11.

[Hana]
Mario całował jakąś dziewczynę i próbował rozpiąć jej sukienkę. Stałam tam i nie potrafiłam się ruszyć, on na prawdę ze mnie zrezygnował.
-Hana ? - zauważyli mnie
-Ja ... już ... idę ... przepraszam - odwróciłam się i weszłam w futrynę - już mnie nie ma
-Poczekaj ! - już go nie słuchałam. Zeszła, ma dół, a potem biegłam przed siebie, ale nie do domu.
Siedziałam zapłakana na ławce w parku. Jaką ja jestem idiotką, czemu mam takiego pecha do facetów. Jak już uda mi się im zaufać to oni idą albo chcą iść do łóżka z inną dziewczyną. Wszystko się psuje, zawsze, zawsze jak zaczyna być dobrze to potem się chrzani.
Nagle ktoś usiadł obok mnie, na początku strasznie się przestraszyłam, przypomniała mi się ta sytuacja z imprezy. Tylko, że tym razem Mario mnie nie uratuje, bo pieprzy się z jakąś dziewczyną.
-Jestem idiotką - powiedziałam na głos zapominając o obecności tej osoby
-Hana nie mów tak - na dźwięk swojego imienia gwałtownie się odwróciłam i zobaczyłam Marco
-Marco - przytuliłam się do niego
-Co się stało ?
-Mario on, znaczy ja chciałam mu dać szanse, poszłam do niego, ale drzwi były otwarte, więc weszłam i zobaczyłam go z jakąś dziewczyną. Marco ja myślałam, że jemu chociaż trochę zależy, a on od początku się mną bawił
-Ej spokojnie, nie mów tak. Musisz odpocząć, przemyśleć wszystko na spokojnie, pogadać z nim
-Nie chce z nim gadać
-Kochasz go ?
-Nie wiem
-Dlatego musisz to z nim wyjaśnić
-Tutaj nie ma czego wyjaśniać - westchnęłam - całowali się, on rozpinał jej sukienkę, chciał się z nią przespać
-Dobra Hana tego się nie da ukryć
-Czego ?
-Mario na tym wyjeździe cały czas o Tobie gadał, znaczy na samym początku, potem jak powiedziałaś mu, że to tylko przyjaźń to postanowił odreagować. Przedostatniego wieczoru wymknęliśmy się we dwóch na imprezę, on się upił i przeleciał jakąś laskę w kiblu. Potem się pokłóciliśmy i wyszedł z jeszcze inną laską. Hana złamałaś mu serce, więc on teraz chce odreagować.
-Po pierwsze to wyjaśnia jego zachowanie, a po drugie to wszystko co chce wiedzieć
-Przykro mi
-Nie ważne - wstałam z ławki - idę do domu
-Odprowadzę Cię, jest późno
-Dziękuje - bardzo szybko doszliśmy pod mój apartamentowiec
-Dobranoc
-Marco
-Tak ?
-Pocałuj mnie
-Hana nie gadaj głupot
-Proszę
-Nie mogę, Mario to mój przyjaciel
-Yhmm - zarzuciłam mu ręce na szyję i chciałam go pocałować, ale mnie odepchnął - przepraszam
-Rozumiem - przytulił mnie po przyjacielsku
-Idę - cmoknęłam go w policzek i weszłam do budynku. Chciałam pojechać windą, ale okazało się, że jest zepsuta, więc ruszyłam schodami. Byłam już na przedostatnim piętrze i powoli wchodziłam wyżej cały czas patrząc pod nogi. Teraz jak zostałam sama jeszcze bardziej nie mogłam powstrzymać łez, chyba jednak się w nim zakochałam, jestem pewna. Tak kocham go.
-Hana - podniosłam głowę, a na schodach siedział Gotze
-Co Ty tu robisz ?
-Chce Ci to wyjaśnić
-Tu nie ma czego wyjaśniać
-Przepraszam - spuścił głowę
-Wiesz co Mario ja sama siebie powinnam przepraszać, że jestem taką idiotką. Zakochałam się, chciałam dać Ci szanse, ale znowu trafiłam na chłopaka, który idzie do łóżka z inną. Co jest ze mną nie tak ? - nic odpowiedział tylko patrzył na mnie smutnymi oczami - no powiedz, co jest ze mną nie tak ?!
-Wszystko jest w porządku, to ja jestem idiotą. Ty jesteś idealna, cudowna
-To powiedz mi dlaczego ? - spojrzałam mu w oczy
-Bo Cię kocham
-No widzisz - zaśmiałam się ironicznie - kochasz mnie, a pieprzysz się z innymi
-Byłem pijany
-Nie obchodzi mnie to, nie zbliżaj się już do mnie - podeszłam do drzwi i wyjęłam klucze z torebki
-Poczekaj - przyciągnął mnie do siebie - daj mi szanse
-Nie - otworzyłam drzwi, weszłam do środka i zostawiłam chłopaka na korytarzu. Od razu pobiegłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko głośno płacząc.
Nie mam pojęcia jak długo tak leżałam i płakałam. Po raz kolejny wszystko się zjebało, czemu po raz kolejny mam pod górkę. Przyjazd tutaj był beznadziejnym pomysłem. Nie wiem jak mogłam się na to zgodzić. Postanowiłam, że popiszę z Anią, może jeszcze nie śpi.

"Mario to dupek. Znowu się schrzaniło"
"Co ? O czym Ty mówisz ?"
"Zastałam go w łóżku z jakąś laską"
"Hana, bardzo mi przykro"
"Mi też"
"Jak wrócę to obiecuje, że skopie mu tyłek :D"
"Haha :3 nie trzeba, przyjaźnicie się"
"Pogadam z nim"
"Ania ja z nim gadałam. Nic z tego nie będzie"
"Teraz może nie, ale za jakiś czas"
"Raczej nie"
"Wiem, że go kochasz"
"Skąd ?"
"To widać :*"
"Od dawna ?"
"Cały czas, dlatego tak często o to pytałam"
"Nie wiedziałam"
"Zdaje sobie z tego sprawę"
"Pokaże mu co stracił"
"Serio ?"
"Wątpisz w to ?"
"Nie"
"Kończę, jest za późno"
"Dobranoc"
"Śpij dobrze :*"
Odłożyłam telefon na szafkę nocną, była prawie druga w nocy, więc przebrałam się w piżamę, zgasiłam światło i zasnęłam.
[Mario]
Zjebałem, wszystko zjebałem. Nie chciałem jej skrzywdzić. Wtedy w klubie byłem pijany, chciałem wszystko odreagować, ale teraz. Cholera jakim ja jestem debilem. Ona się we mnie zakochała, mogłem, a nawet powinienem na nią poczekać. Kocham ją, od początku mi się spodobała, wtedy w sklepie od razu ją zauważyłem. Przez ten cały czas zajmowałem się z nią, przekraczałem granice, żeby jej pokazać co czuje i prawie mi się udało. Wszystko się schrzaniło przez ten wyjazd, gdybym z nią był to może coś by się wydarzyło, ale nie. Zawsze coś musi się stać jak mnie nie ma, jak nie mogę pomóc. Musze ją odzyskać.
[Hana]
Obudziło mnie pukanie, dzwonienie i dobijanie się do moich drzwi. Nie wiedziałam która jest godzina, ale chyba za bardzo mnie to nie obchodziło. Wstałam z łóżka i na oślep doszłam do drzwi wejściowych, niewiele myśląc je otworzyłam, bo przecież ja jestem taka ufna.
-Jeszcze spałaś ?
-Miałeś dać mi spokój
-Hana ja nie potrafię
-Nie obchodzi mnie to
-A Ty mnie cholernie obchodzisz
-Dlatego sypiasz z innymi
-Przestań Hana przestań
-Bo co ? - podniosłam głos, a on wepchnął mnie do mieszkania i zamknął drzwi. Może to lepiej, w końcu tam może nas ktoś usłyszeć
-Bo żałuje, cholernie żałuje
-To ja Ci będę przypominała co zrobiłeś
-Ty nigdy nie zrobiłaś niczego głupiego ?
-Zrobiłam
-No właśnie
-To było co innego
-Nie możesz mi po prostu wybaczyć ?
-Ja chyba śnie - zaśmiałam się
-Kocham Cię i zrobię dla Ciebie wszystko
-Wszystko ?
-Tak
-To daj mi spokój
-Jesteś pewna ?
-Tak
-Jeżeli tego chcesz
-Chce, żebyś wreszcie wyszedł
-Już wychodzę - zamknął za sobą drzwi, a ja odetchnęłam z ulgą. Wiedziałam, że jakby został dłużej to bym mu wybaczyła, może nawet rzuciła się w ramiona. On mnie kocha i to jest cudowne uczucie, ale widziałam go z tą dziewczyną i cały czas mam tą sytuacje przed oczami. Nie wiem czy będę mogła mu jeszcze zaufać, no i jeszcze ta sprawa z Marco, przecież jak Mario się dowie to mnie znienawidzi. Próbowałam uwieść jego najlepszego przyjaciela, chociaż w głębi serca tego nie chciałam. Chyba muszę mu to powiedzieć, nie mogę go okłamywać, Marco też nie. To jest nie fair.

5 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział, ciekawe co się dalej wydarzy :)
    Widać ze Mario kocha Hane .
    Mario zle postąpił ale moim zdaniem powinna dać mu szanse w końcu nie byli razem no cóż czekam na kolejny cudowny rozdział Pozdrawiam Gusia

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląd niesamowity, a samo opowiadanie baardzo ciekawe. Czekam na kolejny rozdział;p

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział !

    OdpowiedzUsuń
  4. boskie pisz dalej nie moge się doczeka kolejnej nn/Gabi

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś niesamowita! Cieszę się, że natrafiłam na tego bloga. Pozdrawiam serdecznie i niecierpliwie czekam na kolejny post! Ewcia z Opola

    OdpowiedzUsuń