Ta wizyta w Warszawie u moich rodziców bardzo szybko minęła. Ciesze się z tego powodu, bo idealnie nie było. Może to lepiej, że się rozstają, skoro tak wolą to niech im będzie. Niedziela późne popołudnie w dodatku środek listopada, zimno, wietrzenie i jeszcze mam samolot. Niby w Dortmundzie będzie lepsza pogoda, ale co mi po lepszej pogodzie. Mario się nie odzywał, jednak się nie zmartwił. Tak świetnie ... lepiej być nie mogło.
Wieczorem byłam już na miejscu, pojechałam taksówką do domu i zapłaciłam. Otworzyłam drzwi, powoli weszłam i rozebrałam się. Walizke i torbę też zostawiłam w przedpokoju. W całym domu było ciemno, jedynie z salonu dochodziło jakieś słabe światło. Weszłam tam i od razu zrobiło mi się nie dobrze. Puste butelki po napojach procentowych, Mario zalany w trupa i śpiący na kanapie, a do tego smród unoszący się w całym salonie
-Mario do cholery ! - krzyknęłam
-Cii - położył palec na ustach
-Wstawaj i sprzątaj ten burdel ! - podeszłam bliżej
-Wróciłaś ? - spojrzał na mnie
-Zaraz wyjadę jak się nie ogarniesz - minęłam go i poszłam do kuchni
Zrobiłam sobie herbate, a do tego jakieś kanapki. Usiadłam przy stole i zaczęłam to konsumować. Mario poszedł pod prysznic, więc postanowiłam go wyręczyć i posprzątać za niego. To teraz także mój dom.
Wszystko powyrzucałam i ogarnęłam, a na koniec otworzyłam okno. Wiem, że w listopadzie to raczej kiepsko pomysł, ale niestety musiałam wywietrzyć topomieszczenie.
Usiadłam na kanapie i schowałam twarz w dłoniach. Boję się rozmowy z Mario, boję się, że znowu coś sobie wymyślił i jeszcze bardziej na mnie naskoczy, a potem trzaśnie drzwiami i pójdzie się upić. Usłyszałam kroki na schodach, więc podniosłam głowe. Chłopak wyglądał już trochę lepiej, ale widać było na pierwszy rzut oka, że nie trzyma się dobrze
-Myślałem, że znowu mnie zostawiłaś
-To byłaby najlepsza opcja po tym jak mnie potraktowałeś
-To Ty mnie pierwsza okłamałaś
-Nigdy bym Cię nie zdradziła
Westchnął i gdzieś wyszedł, zaraz wrócił z laptopem, włączyła go i coś wpisał. Za chwile mi go podał. Jakiś artykuł i dużo moich zdjęć z Chrisem, Neymarem, Messim, a nawet Pique. Przewijałam dalej. Śmialiśmy się, przytulaliśmy, gadaliśmy. Na jeszcze innych Christian mnie zatapiał w niedźwiedziem uścisku na środku chodnika. Pamiętam to ... mówiłam mu wtedy o Mario i się popłakałam
-I co mi teraz powiesz ?
-Jesteś idiotą
-Może nie o mnie, ale o sobie
-Nie zdradziłam Cię, a dziecko jest Twoje - poczułam jak łzy spływają po moich policzkach - z Chrisem, Neymarem, Leo i Gerardem tylko i wyłącznie się przyjaźniłam. Oni wiedzieli o Tobie i mnie pocieszali ! Jestem taka głupia, że przez cały wyjazd płakałam z Twojego powodu ! A Ty myślisz, że Cię zdradzałam i próbuje Cię wrobić w dziecko ?! Myślisz, że taka jestem ? Tak o mnie myślisz ?! Myślałam, że sobie ufamy i się kochamy, a Ty zrobiłeś mi aferę przez zdjęcia, na których nic nie widać !
-Hana - zaczął, ale nie chciałam tego słuchać
-No co Hana ?! Wróciłam jak tylko się dowiedziałam, że jestem w ciąży. Przeprowadziłam się do Ciebie, chociaż dalej uważam, że to jest za szybko ! Myślałam, że mnie kochasz i dlatego to robisz ! Nie zapytałeś mnie o te zdjęcia, sam sobie dopowiedziałeś historię, pokrzyczałeś, trzasnąłeś drzwiami i tyle Cię widziałam. Nie pomyślałeś o tym, że ja przez cały czas się o Ciebie martwiłam i spałam na tej cholernej kanapie, żeby wiedzieć kiedy wrócisz. Interesuje Cię to w ogóle ?!
-Przepraszam, masz racje - usiadł obok mnie
-Nie dotykaj mnie proszę
-Hana - westchnął - ja na prawdę o tym nie pomyślałem
-Bo Ty myślisz tylko o sobie !
-Nie prawda - złapał mnie za ręke, ale ja już nie miałam siły jej zabrać
-Zawaliłeś - szepnęłam
-Wiem, zachowałem się jak debil - objął mnie - przepraszam
-Myślisz, że takie zwykłe przepraszam wystarczy ?! - odepchnęłam go - to na prawdę zabolało, Twoje słowa, zachowanie
-Kocham Cię, na prawde tego wszystkiego żałuje
-Jestem zmęczona - wstałam i teraz nad nim stałam - prześpię się w gościnnej
-Nie, ja mogę tam spać
-Dam sobie radę - zabrałam swoje rzeczy z przedpokoju i poszłam na górę do sypialni gościnnej. Bez prysznica i wieczornej toalety przebrałam się w piżamę i położyłam do łóżka. Nie miałam na nic siły, chciałam po prostu odpocząć. Przykryłam się kołdrą i zwinęłam w kłębek. Cichutko chlipałam przez co moja poduszka miała plamę od moich łez
-Hana - usłyszałam dobrze znany mi głos, ale się nie odwróciłam
-Śpię - skłamałam
-Wiem, że nie - położył się obok mnie i mocno mnie przytulił - nie płacz już
-Nie potrafie - odwróciłam się w jego strone
-Na prawdę bardzo Was kocham - spojrzał mi w oczy - nigdy nikogo nie kochałem tak mocno
-Nie ufasz mi
-Oczywiście, że Ci ufam, ale nie mówiłaś mi co tam się działo i dlatego tak pomyślałem
-Zrobiłeś awanturę, a mogłeś mnie spokojnie zapytać
-Wiem, przepraszam - pocałował mnie w czoło - nie chce Was nigdy więcej stracić wybacz mi proszę
-Nie zachowuj się tak więcej
-Dobrze - widziałam w jego oczach, że jest mu ciężko
-Pogadamy jeszcze rano - z powrotem obróciłam się tak, że leżałam tyłem do niego i spokojnie zasnęłam
~Next Day~
Jak się obudziłam to byłam sama, zdziwiłam się, ale trudno. Spojrzałam na zegar, który wisiał na ścianie. Późno, więc pewnie pojechał na trening. Wstałam z łóżka, poszłam do naszej sypialni i wzięłam swój szlafrok. Założyłam go, a potem zeszłam po schodach na dół. Zajrzałam do lodówki, a tam czekało na mnie śniadanie. Pyszne kanapeczki leżały na talerzu i były zawinięte przezroczystą folią. Na wierzchu znalazłam karteczkę
"Pojechałem na trening, a potem do Was wracam :* Smaczego kochanie :* Kocham Was Mario"
Uśmiechnęłam się sama do siebie, zaczął się starać. To dobrze, bardzo dobrze. Postawiłam kanapki na stole i zrobiłam sobie jeszcze zieloną herbatę. Już miałam wziąć pierwszą do ust jak usłyszłam dźwięk dzwonka. Niechętnie wstałam i poszłam otworzyć
-A co Ty spałaś ? - zobaczyłam Anię
-Niedawno wstałam, a teraz jem śniadanie - pocałowałam ją w policzek
-Stęskniłam się za Tobą
-Chodź do kuchni, pogadamy - z powrotem usiadłam przy stole
-Może wybierzemy się gdzieś ?
-Muszę rozpakować swoje graty - gdzieniegdzie były porozstawiane kartony
-To ja Ci pomogę
-Dzięki
-Jak się czujesz ?
-Dobrze
-Och nawet nie wiesz jak się cieszę
-Tak, ja też się cieszę
-A co z Mario ?
-Pokłóciliśmy się, ale teraz chyba jest lepiej. Zresztą nie ważne, nie mam ochoty o tym gadać
-No pewnie jak wolisz
-A co tam u Was ?
-Po staremu - zaśmiała się
-Żadnych zmian ?
-Niestety
-No wiesz co - zrobiłam smutną minkę
-Nie rób min
-Nie robie min - oburzyłam się
-Jestem !
-Co tak szybko ? - zdziwiłam się
-Normalnie - puściła mi oczko
-W kuchni ! - zawołałam
-Robert pewnie też wrócił to Ci niestety nie pomogę
-Rozumiem, spokojnie
-Cześć kochanie - pocałował mnie w policzek - hej Aniu
-Cześć - uśmiechnęła się - nie wiesz czy Robert też pojechał do domu ?
-Chyba bardzo się do Ciebie śpieszył
-To muszę lecieć
-Pa - zaśmiałam się - pozdrów Lewego
-Na pewno - przytuliła mnie - do zobaczenia
-Odprowadzę Cię - stwierdził piłkarz
Ja w tym czasie szybko dokończyłam posiłek i odniosłam talerz do zmywarki
-Dziękuje za śniadanie, było pyszne
-Starałem się
-Kocham Cię głupku - podeszłam do niego - nie rób tak więcej
-Nigdy więcej, obiecuje
-Wierzę Ci - wpiłam się w jego usta - chyba trzeba mnie wreszcie rozpakować
-Teraz już będziesz tylko moja
-Zawsze byłam tylko Twoja
-Co z rodzicami ?
-Rozwodzą się - wzruszyłam ramionami - chcieli przepisać mi część firmy, ale ja jej nie chce
-Dlaczego ?
-Nigdy jej nie chciałam, zawsze uważałam, że to pożeracz czasu przez, którego oni nigdy nie mieli dla mnie czasu
-Nie przejmuj się - objął mnie - powiedziałaś im ?
-Tak, jakoś to przyjęli
-To dobrze
-A Ty mówiłeś już rodzicom, że chcemy się spotkać ?
-Nie miałem okazji
-No tak, nie pomyślałam - zaśmiałam się
-Zadzwonie do mamy potem
-Nie musisz się spieszyć
-Wczoraj jak zobaczyłem, że Cie nie ma to się przestraszyłem i jeszcze ta wiadomość
-Nie odeszłabym drugi raz - spojrzałam mu w oczy
-Boje się, że jak znowu schrzanie to odejdziesz
-Za bardzo Cie kocham - przytuliłam się do niego - a po za tym nie możesz teraz już nic spieprzyć
-Wiem i bardzo się postaram
-Już się starasz
-Zrobiłem Ci miejsce w garderobie
-To pójdę rozpakować swoje ciuchy
-To zajmę się Twoimi rzeczami stąd
-Dzięki - na szybko go cmoknęłam w usta i poszłam na górę
Najpierw się ubrałam w szare dresy i sweter, a potem weszłam do garderoby. Zaczęłam upychać wszystkie swoje ciuchy na półki, które udostępnił mi mój chłopak. Buty, bielizna, sukienki, spodnie, spódnice wszystko po prostu wszystko się mnożyło. Jak już myślałam, że większość rozpakowałam to się okazywało, że dalej jest tego mnóstwo. Ledwo ledwo jakoś to wszystko pomieściłam, schowałam torby to szafy, w której były wszytkie mniejsze bądź większe walizki
-Skończyłaś ?
-Tak, a Ty co zrobiłeś ?
-Ogarnąłem wszystkie kartony z dołu
-Jak ? - zdziwiłam się
-Normalnie kochanie
-Szczęściarz
-Co jeszcze nam zostało ?
-Ja muszę rozpakować swoje kosmetyki
-To pośpiesz się - puścił mi oczko
-A która jest godzina ?
-Dopiero po 14
-To do wieczora mam jeszcze dużo czasu
-Chcesz spędzisz cały dzień spędzić na rozpakowywaniu się ?
-Zdecydowanie wolę spędzić ten dzień z Tobą
-Bardzo mnie to cieszy - przyciągnął mnie do siebie
-Puść - zaśmiałam się - muszę jeszcze, przecież dokończyć
-Zaraz to możesz zrobić - pocałował mnie
-Nie powinno się odkładać ważnych rzeczy
-Nie uciekną
-Zapomnij - oddałam jeszcze kilka pocałunków, a potem się od niego odsunęłam
-Ty zła kobieto - uśmiechnął się
-Ja Ci jeszcze pokażę złą kobietę - zażartowałam
-Bardzo chętnie - pocałował mnie po raz kolejny - ale tylko w łóżku
-Ty zboczeńcu - szturchnęłam go
-Przepraszam, ale nie mogłem się powstrzymać
-Musisz próbować - przeszłam obok i ruszyłam do łazienki
Tam zajęłam jedną z szafek i ustawiłam wszystkie swoje kosmetyki. Wcześniej nie patrzyłam na to, że jest ich taka ilość, ale dopiero teraz widzę, że tego jest mega dużo i nie jestem do końca pewna czy aż tyle jest mi potrzebne.
-Chcesz coś do zjedzenia ?
-Chce - uśmiechnęłam się
-To zrobie, dużo Ci jeszcze zostało ?
-Dziękuje - spojrzałam na niego - niewiele spokojnie
-Jak skończysz to zapraszam na dół
-Pewnie - zachichotałam
Rozpakowałam ostatnie kilkanaście rzeczy, ułożyłam te najpotrzebniejsze pod prysznice, a kosmetyki, których używam na co dzień włożyłam do koszyczka przy umywalce. Moja szczoteczka jest u Mario już od dawna, nie spodziewałam się, że ją jeszcze tu zastane.
Zostawiając po sobie względny porządek opuściłam pomieszanie i ruszyłam na dół. Jak usiadłam przy stole to Mario jeszcze coś pichcił, ale mnie nie zauważył. Przyglądałam mu się z uśmiechem, tak się cieszę, że wróciłam.
-Nie przyglądaj mi się tak
-Skąd wiedziałeś ?
-Czuje na sobie Twój wzrok
-Lubię na Ciebie patrzeć
-Zauważyłem
-Mądrala - prychnęłam
-Smacznego - postawił przede mną naleśniki
-Pycha - od razu spróbowałam
-Cieszę się
-Czasami mam wrażenie, że gotujesz lepiej ode mnie
-Dobrze, że tylko czasami
-Wpadam przy Tobie w kompleksy
-Zupełnie niepotrzebnie
-Czy ja wiem - skrzywiłam się
-Pamiętaj, że w większości ja mam racje
-Zawsze pamietam kochanie, ale nie gadaj już takich głupot
-Głupot ?
-Tak troszeczkę - uśmiechnęłam się słodko
-Grabisz sobie kotku
-Do czerwca nie możesz mi nic zrobić - puściłam mu oczko
-Szybko minie i się odegram
-Doprawdy ?
-Chcesz się założyć ?
-Nie nie - od razu zaprzeczyłam
-Nie ? - spojrzał na mnie podejrzliwie
-Nigdy
-Miło to słyszeć
-Boję się z Tobą zakładać
-Oj tam
-Marioo
-Tak ?
-Dasz mi jeszcze ? - podałam mu talerz
-No dam Ci dam
-Dziękuje
-Coś do picia chcesz ?
-Na razie nie, ale dziękuje
-Nie ma za co
Po kilku minutach dostałam do zjedzenia kolejną porcje przepysznych naleśników. Szybko je zjadłam i sprzątnęłam talerz
-Jestem pełna - usiadłam na kanapie w salonie
-A nie chcesz zjeść czegoś jeszcze ?
-Nic do mnie nie mów - zaśmiałam się, a potem zamknęłam oczy
-Jak chcesz to śpij - szepnął
-Nie spokojnie, ja po prostu muszę tylko odpocząć
-Kocham Cię
-Ja też bardzo bardzo i jeszcze bardziej Cię kocham
*****
super rozdział :) czekam na nn xd
OdpowiedzUsuńMeega rozdział <3 Czekam na kolejny piątek :D
OdpowiedzUsuńaaale super. <3 pogodzili się, taak <3 czekam na next'a, a w między czasie zapraszam do siebie. ;) http://milosc-milosci-nierowna-bvb.blogspot.com
OdpowiedzUsuńpozdrawiam. ;*
Booooskoo :D <3
OdpowiedzUsuńGusia
Piękny rozdział ❤
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :*